Oprowadziłam
Justina po całej szkole. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 12:45. Za 5
minut rozpoczynają się lekcję.
- Justin
powinniśmy już wracać - Powiedziałam kierując się do wejścia.
- Jasne, chodźmy.
- Odrzekł Justin i razem ruszyliśmy do środka. Podeszłam do swojej szafki.
Wyciągnęłam z niej książki i nagle zadzwonił dzwonek na lekcję.
- Alex chodź wreszcie,
bo spóźnimy się! - Powiedział Justin pomagając mi z książkami.
- Dzięki... -
Szepnęłam cicho trochę zawstydzona tą akcją. Conor bardzo często nosi za mnie
różne rzeczy, ale gdy Justin wziął moje książki poczułam się dziwnie taka
wyjątkowa. Ruszyliśmy razem z Justinem do klasy. Kiedy weszliśmy do niej
uczniowie siedzieli już w ławkach? Wszystkie oczy nagle skierowały się na naszą
dwójkę. Pewnym i szybkim krokiem skierowałam się do naszej ławki. Usiadłam na
krzesełko i od razu zostałam obdarowana przez Reven liścikiem.